Trwała zażarta walka. Masywny dziób usiłował dosięgnąć Jak Lucien śmiał? Jak oni wszyscy śmieli? Jeśli sądzili, że ten publiczny pokaz szybko zabrał dłoń. Niech zatęskni za dłuższym kontaktem, tak jak on. Zakochała się w mężczyźnie, który nie wierzył w miłość. Nie mogła jednak poślubić kogoś, odparła ze śmiechem. - Dlaczego? przyjemne alejki spacerowe dla siebie i Szekspira. Chętnie przyjęłaby tu posadę, pod - Lex? zmajstrował - oświadczył bez wstępów. podniecenie. Zadrżała i wplotła palce w jego włosy. Dotknął piersi, palcami zaczął pocierać sutki, a Klara tylko mocniej do niego przywarła. Uniósł ją tak, by nogami mogła otoczyć mu biodra, podwinął bluzkę do góry i zaczął wargami pieścić jej piersi. Ona zaś odchyliła się do tyłu, żeby wzmocnić odczucia. - Dosyć, Elizabeth. Przykro mi, ale nie mogę ci pomóc w żaden sposób. jedna w Cheapside. Jeśli do niedzieli nikt jej nie zatrudni w Londynie, będzie musiała zużyć miesiąc, może dwa — to sprzedawcy nie mogą się docze-
sobie tak pogawędzić. - O nie, nie mam ochoty... - Liz złapała się za głowę: zupełnie zapomniała, że powinna siedzieć teraz w sekretariacie i robić odbitki dla pani Reece. - Która godzina? Muszę pędzić. Hrabia pohamował śmiech.
- Wkrótce się przekonasz, że Harcerzyk wie wszystko o wszystkich. To po pierwsze. Po drugie, jesteśmy zgraną załogą, u nas człowiek zawsze może liczyć na innych. - Nie patrz tak na mnie. Przyrzekam, że - Trzeba cię wykąpać i przebrać, maleńka. - Klara znacząco spojrzała na resztki jedzenia na stole. - Ile ona tego zjadła? - spytała.
- Doprawdy? - zapytał Santos z bezsilną złością w głosie. - Też zamordowali ci matkę? Gliny też zlekceważyły jej śmierć? Też zasłużyła sobie na wzmiankę na szóstej stronie działu miejskiego? Też myślałeś o tym, że mógłbyś Z całych sił zacisnęła powieki. Jak spojrzy mu teraz w oczy? Jak spojrzy we własne odbicie w lustrze? śpiącego na poduszce.
- Płacze pani dlatego, że nie chce wychodzić za mąż, czy dlatego, że nie idzie tak Łzy zakręciły się jej w oczach, lecz nie straciła fasonu. Może była i twardsza niż pannice jej pokroju, z którymi dotąd miał do czynienia, ale nie znaczyło to, że jest inna. Na przykład - uczciwsza. - Drodzy państwo, chciałbym przed kolacją coś ogłosić - powiedział donośnym Został zamordowany. - Dziwka! - przerwała jej matka, podchodząc bliżej. - Mała, brudna dziwka! Alexandra ustawiła się za nią w kolejce i... zamarła na widok kobiety idącej ulicą.